Plusy i minusy inwestycji basenowych w 2015 r.

Rok 2015 za nami. Tempo budowy pływalni krytych wyraźnie spadło – przeważnie kończono inwestycje, których budowa rozpoczęła się w latach 2013–2014. Największą wpadką była, i nadal jest, inwestycja budowy parku wodnego w Słupsku, która obnażyła wyraźny brak kompetencji osób ją prowadzących. Dodatkowo na koniec zapadł niekorzystny dla inwestora wyrok sądowy, co w konsekwencji spowodowało konieczność zapłaty kary w wysokości 20 mln zł na rzecz generalnego wykonawcy. Jest to doskonały przykład tego, jak nie należy prowadzić inwestycji basenowych.

Trzeba także wspomnieć negatywnie o budowie basenu w Grajewie. Pokazała ona, jak wygląda inwestycja basenowa, kiedy jedna władza projektuje, następna rozpoczyna budowę, a trzecia ją kończy. W tym przypadku najwięcej zła wyrządziła ekipa, która rozpoczynała budowę i spowodowała, że dobry projekt został źle zrealizowany. Warto prześledzić szczegóły, czy i jakie miało to konsekwencje dla wykonawcy inwestycji oraz możliwości pozyskania środków unijnych.

Przyczyny złych inwestycji

Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ większość projektantów wygrywa przetargi na projektowanie basenów za bardzo małe pieniądze. Winni tej sytuacji są byli inwestorzy korzystający z dotacji unijnych. Cieszyli się, że robią dokumentację niskim kosztem, a projektanci podsuwali im najdroższe rozwiązania. Potem odbijali sobie na prowizjach wypłacanych przez producentów zastosowanych materiałów lub rozwiązań technicznych oraz na zamianach od generalnego wykonawcy. Niekwestionowanym i niechlubnym liderem takiej metody funkcjonowania marketingowego jest zastosowanie niecek spawanych ze stali nierdzewnej. Rozwiązania te stosowane są wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, bez względu na zagadnienia estetyczne i eksploatacyjne.

Wycofać się w porę

Bardzo dobrą decyzję podjęli włodarze Koszalina – rozwiązali umowę z nierzetelnym wykonawcą – firmą Kornas już na początku inwestycji. I to był strzał w dziesiątkę. Ten sam wykonawca został także usunięty z budów obiektu w Tarnowie Podgórnym i słynnych Term Warmińskich w Lidzbarku Warmińskim z wodą termalną o temperaturze ok. 20°C zamiast 40–60°C. Zaawansowanie robót na tych obiektach wynosiło 80%. Najlepiej z tym problemem dało sobie radę Tarnowo Podgórne. Wybudowano ładny, bardzo funkcjonalny obiekt, ale dzięki uporowi projektanta, ze względów dobrze wszystkim „baseniarzom” znanych, ma on chyba najbardziej śliską plażę w Polsce. Ten sam projektant zaprojektował śliską plażę w Bolesławcu.

Oprócz Koszalina, dobrą inwestycję przeprowadzono także w Pruszczu Gdańskim. Ostatnio skończono również, choć z małymi problemami, budowę w Elblągu. Inwestycja ta była prowadzona w formie „zaprojektuj i wybuduj” i bazowała na dobrym programie funkcjonalno-użytkowym. Jak się wydaje, przy realizacji tej inwestycji problem polegał na tym, że generalny wykonawca przeforsował swoje rozwiązania. Nasuwa się pytanie, czy były one zgodne z zapisami PFU i jak wpłynęły na efekt końcowy inwestycji. Pojawia się nieodparte przekonanie, że zarówno w procedurze postępowania „zaprojektuj i wybuduj”, jak i przy odrębnym opracowywaniu dokumentacji projektowej, inwestor powinien określać wymagania mające w przyszłości główny wpływ na koszty eksploatacji obiektu. Może to być np. określenie wielkości zużywanych mediów przez obiekt basenowy w skali roku, a w szczególności zużycia energii cieplnej i elektrycznej oraz wody.

Obiekty otwarte

Nieuchronnie kończy się boom na baseny kryte, a rozpoczyna na obiekty otwarte. Jest to szczególnie widoczne w regionie Dolnego i Górnego Śląska. W zakresie tego typu obiektów bardzo dobrze wypada budowa kompleksu otwartych basenów w Knurowie. Władzom tego miasta należy się uznanie za przyjęte rozwiązania techniczne, dobrą dokumentację i to, że podjęły decyzję o etapowaniu budowy w sposób spokojny i bez pośpiechu. W dodatku przetarg wygrały firmy z ogromnym doświadczeniem w budowie tego typu obiektów.

Dobrze też wybudowano basen zewnętrzny w Górze k. Leszna, mimo że miasto miało problemy z poprzednim wykonawcą. Należy zwrócić uwagę, że zarówno projekt w Knurowie, jak i w Górze wykonywała ta sama pracownia projektowa.

Ładny obiekt otwarty powstał w Żarach, ale mimo że niecki, technologia uzdatniania wody oraz inne elementy zagospodarowania były gotowe już w czerwcu, to z powodu złych założeń projektowych dla budynku zaplecza obiekt nie został oddany do użytku na czas.

Wszystkich zainteresowanych budową basenów otwartych i krytych odsyłam do tych miast, aby skorzystali z ich doświadczeń, jak budować dobrze i za rozsądne pieniądze.

W następnych wydaniach będę Państwa informował o źle wykonywanych inwestycjach, dokumentacjach i przetargach, ale szczególnie będę wskazywał na tych wykonawców i samorządy, które robią to dobrze.

 

TEKST | Zbigniew Jaśkiewicz
FOTO | Archiwum Firmy Blue Point