Reklama

Wellness

Jak nie popaść w kłopoty

O planach w zakresie modernizacji lub budowy parku wodnego, centrum wodnej rekreacji i sportu czy po prostu basenu i pływalni słyszymy w ostatnich latach prawie w każdej gminie.

Gdyby wszystkie pomysły gminne i miejskie się zrealizowały mielibyśmy w Polsce przy każdej szkole basen do nauki pływania, w każdej gminie pływalnię i prawie w każdym ponad stutysięcznym mieście park wodny. Tak jednak nie jest. Często wielkie plany aquaparku kończą się niewielkim basenem a wiele inwestycji po prostu się „rozpływa”. Dlaczego tak się dzieje?

 

Z jednej strony wciąż brakuje w Polsce basenów pływackich i pływalni zarówno przyszkolnych, jak i gminnych. Z drugiej strony wiele istniejących miejskich czy gminnych ośrodków rekreacji i basenów znajduje się w trudnej sytuacji. Wymagają modernizacji i generalnego remontu a ich oferta ukształtowana na potrzeby rehabilitacji lub sportu szkolnego jest przestarzała, niemodna, a także nie odpowiada potrzebom dzisiejszego klienta. Pole działania instytucji społecznej i dotacji ze strony miasta i kuratoriów zostaje znacząco ograniczone. Dodatkowo w wielu funkcjonujących basenach bilety wstępu są w dużym stopniu dofinansowywane, tzn. bilety są 2–3-krotnie poniżej pokrywającej koszty ceny. Te czynniki prowadzą do bardzo wysokich deficytów w zarządzaniu i utrzymaniu obiektów basenowych…WIĘCEJ W MAGAZYNIE „PŁYWALNIE I BASENY” NR 6 (listopad 2010 – luty 2011)

 


TEKST: NATASZA SALLMANN, ZBIGNIEW KOWALSKI
FOTO: ARCHIWUM AUTORÓW