Obyczaj i moralność
Kultura Zachodu według prof. Lwa Starowicza to „historia zmagania się nurtu nagości z nurtem krępowana i ukrywania ciała”. Można zauważyć, że cała kultura jest zbiorem nakazów i ograniczeń narzucanych człowiekowi. Cywilizacja zachodnia, opierająca się na poczuciu wstydu, zaczęła wymagać od jednostki właściwego stroju. Człowiek najczęściej zasłania na swoim ciele organy płciowe, więc gdy pojawiło się ubranie, pojawił się także wstyd przed jego zdjęciem… Ubiór człowieka przeszedł długą ewolucję od skór zwierzęcych i plecionek z trawy po wyrafinowane kostiumy dworskie. Pierwotną i zasadniczą funkcją ubioru była ochrona ciała przed wpływami atmosferycznymi (upał, mróz czy deszcz) oraz możliwymi urazami podczas pracy i polowania.
Obyczaj stanowi silny nakaz dla człowieka, aby zachowywał się podobnie jak reszta społeczności. Jest ściśle związany z aktualnie obowiązującymi normami moralnymi. Jak łatwo zauważyć, obyczaj dąży do utrwalania tradycji i utrzymania konserwatywnych idei. Wraz ze zmianami techniki, ekonomii, odkryć naukowych, postępu w oświacie ulegają zmianie stare struktury obyczajowe i pojawiają się nowe trendy w życiu społecznym i zachowaniu ludzkim.
Moralność także jest zjawiskiem społecznym, które nieustannie podlega zmianom. Poglądy dotyczące wstydliwości ciała ulegały przemianom i wynikały z różnych uwarunkowań geograficznych i kulturowych. W wielu kulturach pozaeuropejskich nagość ciała jest akceptowana i uważana za rzecz naturalną. Na moralność Europejczyków i ich sposób postrzegania ciała najsilniejszy wpływ wywarły kultura antyczna i ideologia chrześcijańska.
Antyk i ideologia chrześcijańska
Antyk i epoki do niego odwołujące się, czyli renesans, klasycyzm i empire, uważały nagość za rzecz naturalną i głosiły kult ciała oraz doczesnych rozkoszy. Nagość w starożytnej Grecji i starożytnym Rzymie utożsamiana była ze szczerością, prawdą i pięknem. Miała też wymiar praktyczny: pływanie i opalanie, pobyt w łaźniach, gimnastyka, zapasy i inne zawody lekkoatletyczne, pokazy gladiatorów na arenie odbywały się nago. Nawet starożytni bogowie byli nadzy. Chrześcijaństwo natomiast zajęło stanowisko opozycyjne wobec ciała, głosząc prymat ducha nad materią. Urodę ciała traktowano jako źródło wszelkiego zła. Doktryny ojców Kościoła (św. Hieronim, Grzegorz Wielki czy św. Augustyn) narzucały ideały życia w ascezie, zwłaszcza odcięcia się od spraw cielesnych, wskazując, że jest to jedyna droga do poznania Boga. Kobietę i jej ciało obarczano winą za grzech pierworodny, była ona w przekonaniu Kościoła istotą gorszą od mężczyzny, wcieleniem diabła i naczyniem grzechu. Po latach powyższe skrajne doktryny zostały odrzucone, a małżeństwo zostało uznane za sakrament, z uwagi na jego ważne funkcje prokreacyjne. Ideałem kobiety mogła być tylko skromna matka i pokorna żona.
WIĘCEJ W MAGAZYNIE „PŁYWALNIE I BASENY” NR 29
TEKST | Beata Olczak
KONSULTACJA PRAWNA | Lidia Lisiecka, radca prawny
FOTO | Archiwum Aquapark FALA