W Gdańsku funkcjonuje obecnie 19 pływalni. Zarządzają nimi różne podmioty. Uwzględniając liczbę osób zamieszkałych w Gdańsku okazuje się, że na pojedynczy obiekt przypada średnio ok. 25 tys. mieszkańców
Osiem z nich to obiekty przyszkolne, dwie są pływalniami akademickimi, jedna należy do podmiotu prywatnego. Działają też cztery obiekty basenowe wchodzące w skład hotelowych kompleksów spa. Wreszcie, cztery obiekty należą do miasta, a ich administratorem jest Gdański Ośrodek Sportu.
Gdańsk w latach 2015–2018 wybudował cztery nowe baseny w różnych dzielnicach. Są to małe, rekreacyjne obiekty, które powstały przy wykorzystaniu jednego projektu wykonawczo- -budowlanego, co pozwoliło zoptymalizować koszty. Z każdym kolejnym wybudowanym basenem, w projekcie wprowadzano zmiany, które wynikały z doświadczeń w użytkowaniu tych już funkcjonujących – mówi Leszek Paszkowski, dyrektor Gdańskiego Ośrodka Sportu.
Pierwszą z pływalni wg nowego projektu, oddaną do użytku w 2015 r., przekazano w zarząd operatora prywatnego. Trzy następne powstawały w kolejnych dzielnicach w latach:
- Pływalnia Osowa – kwiecień 2017,
- Pływalnia Stogi – luty 2018,
- Pływalnia Orunia – lipiec 2018.
Te dzielnicowe obiekty zostały przekazane w zarząd Gdańskiemu Ośrodkowi Sportu, który wcześniej w swoich zasobach miał już pływalnię w dzielnicy Chełm, powstałą w 2004 r. Przez wiele lat miała ona obłożenie na poziomie ok. 95%. Każda z nowych pływalni jest wykonana wg tego samego projektu i ma te same parametry, jeśli chodzi o pojemność i liczbę osób, która może z nich skorzystać w ciągu całego roku. Przy pojemności 46 osób na daną jednostkę, umożliwia to obsłużenie rocznie ok. 220 tys. osób. Oznacza to, że przez ostatnie trzy lata na rynku w Gdańsku przybyło prawie 880 tys. osobo wejść, a strumień podażowy wzrósł o ok. 35%. To wszystko przy uwzględnieniu faktu, że rynek w całej aglomeracji trójmiejskiej również się rozwijał.
Nowa sytuacja na rynku, a także nasza duża determinacja do utrzymania wysokiego poziomu frekwencji i przychodów na miejskich pływalniach, samoistnie zdeterminowały progresywne myślenie o utrzymaniu dotychczasowych klientów i pozyskaniu nowych. Mając dobry produkt w postaci nowych pływalni, nie prowadząc polityki nieprzemyślanych niskich cen, które de facto budują kotwice budżetowe, skoncentrowaliśmy się na nowych obszarach rozwoju, dzięki zwiększeniu kanałów dystrybucji sprzedaży i dobremu marketingowi – dodaje Paszkowski.
Biorąc pod uwagę fakt, że:
- pływalnie akademickie i przyszkolne pełnią głównie funkcje dydaktyczne i są dostępne dla uczniów i studentów,
- ceny w obiektach prywatnych mogą tworzyć barierę dostępu dla pewnej grupy klientów,
- jeszcze trzy lata wcześniej (w 2015 r.) jedyną miejską, ogólnodostępną pływalnią czynną codziennie od 7.00 do 22.00 była pływalnia GOS (dawniej MOSiR),
to po wybudowaniu przez miasto czterech nowych basenów, rynek w tym segmencie w Gdańsku zmienił się radykalnie. To zaś stworzyło warunki do wdrażania nowoczesnych rozwiązań w zakresie zarządzania oraz obsługi sprzedażowej, niespotykanych do tej pory w sektorze publicznym.
WIĘCEJ W MAGAZYNIE „PŁYWALNIE I BASENY” NR 30
TEKST | Kamil Koniuszewski, Grzegorz Pawelec
FOTO | Archiwum Gdańskiego Ośrodka Sportu